17 OCT 2024 - Welcome Back to TorrentFunk! Get your pirate hat back out. Streaming is dying and torrents are the new trend. Account Registration works again and so do Torrent Uploads. We invite you all to start uploading torrents again!
TORRENT DETAILS
Black River - Black Box (2019) [CD1-Black River (2008)] [WMA Lossless] [Fallen Angel]
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI...
Są na świecie płyty, o których nie śniło się młodym klerykom...
Bardziej wtajemniczonym skład, w którym nagrana została płyta "Black River", może przyprawić o zawrót głowy. Behemoth, Vader, Rootwater, Neolithic - te nazwy sugerują, że mamy do czynienia z czołówką polskiej sceny metalowej. Być może wielu słuchaczy oczekiwałaby jakieś niesamowitej superprodukcji, podpieranej na wyrost układanymi hasłami reklamowymi, ale zapewniam, że nie ma takiej potrzeby. Powiem więcej, taka kampania mogłaby nawet zaszkodzić wizerunkowi Black River. Dlaczego? Otóż największą siłą krążka są jego autentyczność i polot. Nie ma tu ani grama chłodnej kalkulacji, nie ma niepotrzebnej wirtuozerii czy przypadkowych utworów. Widać, że zespół nagrał album taki, jaki chciał nagrać, nawiązując do klimatów najbardziej mu bliskich.
Na krążku znajduje się dziesięć utworów, którym bardzo blisko do stonerowych klimatów, ale od pierwszego do ostatniego utworu narzuca się przede wszystkim jedno skojarzenie - rock n' roll. Czuć tu ducha starego Black Label Society (i nie chodzi mi tylko o nazwę) czy Motorhead. Nie ma tu wielkiej filozofii - dość proste, ale bardzo energetyczne gitarowe riffy, przyjemnie pulsująca sekcja, znakomite wokale, chwytliwe refreny - wszystko doskonale wyważone, profesjonalnie i precyzyjnie zagrane. Znajdziemy na "Black River" całe spektrum rockowych nastrojów - od motorheadowego "Punky Blonde", przez metalowy "Crime Scene" (świetny, ciężki, miażdżący riff - mój faworyt), lekko core'owy "Fanatic" z "bujającym" refrenem, rockowy, przebojowy "Free Man", aż po balladowy "Silence", którego drugiej, akustycznej wersji możemy posłuchać na końcu płyty. Pomimo tej różnorodności wszystkie numery są bardzo spójne i ani razu nie musimy się zastanawiać, czy wszystkie są autorstwa tego samego zespołu. Ponadto nie sposób tu wskazać utwór, który odstaje jakościowo od reszty. Należy też wspomnieć o specyficznym brzmieniu płyty - nieco archaicznym (zespół zdecydował się na w pełni analogowe nagrywanie), brudnym, dodaje to muzyce charakteru i świetnie pasuje do rock n' rollowego konceptu.
Album nie nuży ani przez moment. Starszym fanom od przesłuchania pierwszego kawałka pojawi się uśmiech na ustach i nie zniknie już do końca płyty. Młodszych lub mniej wtajemniczonych też długo nie będzie trzeba przekonywać i głowa sama będzie się kiwać. To ja teraz - pozwólcie - naleję sobie szklaneczkę whisky, rozsiądę się w fotelu, nogi na stół i jeszcze raz...
Kriz
Negative
Free Man
Night Lover
Street Games
Punky Blonde
Crime Scene
Fight
Silence
Fanatic
Silence (wersja akustyczna)
Maciej Taff - wokal
Tomasz "Orion" Wróblewski - gitara basowa
Dariusz "Daray" Brzozowski - instrumenty perkusyjne
Piotr "Kay" Wtulich - gitara
Artur "Art" Kempa - gitara