17 OCT 2024 - Welcome Back to TorrentFunk! Get your pirate hat back out. Streaming is dying and torrents are the new trend. Account Registration works again and so do Torrent Uploads. We invite you all to start uploading torrents again!
TORRENT DETAILS
Rush - A Show Of Hands [Sector 3] (1989, 2011) [WMA Lossless] [Fallen Angel]
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI...
Są na świecie płyty, o których nie śniło się młodym klerykom...
Za swoich najlepszych i najbardziej aktywnych czasów niedźwiadki miały swój specyficzny cykl wydawania płyt - cztery studyjne - jeden koncert, potem znowu cztery studyjne i następny koncert. I tak stuknęło piętnaście płyt w latach 1974-1989. A byłbym zapomniał - w 1989 roku była jeszcze kolejna płyta studyjna - "Presto". Ale to zupełnie inna historia. I to niespecjalnie wesoła.
W każdym razie, żeby tradycji stało się zadość, półtorej roku po "Hold Your Fire", pojawiła się kolejna koncertówka Rush zatytułowana "A Show of Hands". Oj to było... Pamiętam - późny, niedzielny wieczór, Wieczór Płytowy, albo Wieczór z Płytą Kompaktową, słuchaweczki na uszach, volume na full, krótkie, nieco slapstickowe „Intro”, a potem "The Big Money" - z pełnym łoskotem tej największej na świecie trzyosobowej orkiestry. A potem było już tylko lepiej - co fajniejsze kawałki z "Power Windows", "Hold Your Fire", czy "Grace Under Pressure". A jeszcze "Witch Hunt" się trafiło, chociaż "Moving Pictures" ogrywano bardziej na "Exit.. Stage Left". I w charakterze wisienki „Closer to The Heart”. Jeżeli wydarzy się kiedyś taki cud i Rush wreszcie do nas zawita, to napiszę maila do zespołu, że ja sobie życzę ten kawałek wysłuchać na żywo, bo już byłem na ich dwóch koncertach, a „Closer…” nie było, a ja bardzo chcę. Uchahany od ucha do ucha, lekko ogłuszony, próbowałem zasnąć, ale adrenalina jeszcze mnie dosyć długo po zakończeniu płyty trzymała z dala od objęć Morfeusza. Dlatego, kiedy wreszcie kupiłem sobie odtwarzacz CD, ten krążek znalazł bardzo wysoko na liście moich zakupowych priorytetów. No i bardzo szybko został nabyty – na giełdzie w Hybrydach, za nawet niespecjalnie duże pieniądze. Mam go już ponad dwadzieścia lat, słucham dosyć często. Z ich koncertów, które mam, najczęściej, bo to mój ulubiony koncert Rush. Wiem, że dla starych, to znaczy starszych ode mnie fanów zespołu może nie być to nic specjalnego, ale dla mnie, zaczynającego przygodę z Kanadyjczykami od „Grace Under Pressure”, a „A Show of Hands” był pierwszym ich „żywcem”, który poznałem, to będzie zawsze bardzo szczególna płyta.
Jak większość wydawnictw koncertowych z tamtego okresu, jest to składak – dwie trasy, z 1986 i 1988 roku, pięć lokalizacji (najwięcej utworów z Birmingham z 1988 roku). Na szczęście zmiksowano to bardzo sprytnie i żadnych szwów nie słychać, co na pewno w odbiorze pomaga. Słucha się tego bardzo dobrze i bardzo szybko – nie wiadomo, kiedy te siedemdziesiąt kilka minut zlatuje. Pamiętam, że człowiek, który recenzował to wtedy w „Non Stopie”, napisał, że zwykle do pracy jedzie około czterdzieści minut, a kiedy tego słuchał, przyjechał w dwadzieścia. Coś w tym jest, bo to bardzo dynamiczny i żywy album, taki w jednym mocnym tempie od początku do końca. Jedynym pewnym nieporozumieniem jest „The Rhythm Method”, czyli perkusyjne solo Neila Pearta. O ile na koncercie ogląda się to i słucha całkiem fajnie, bo Part to perkusista nad perkusistami, do tego na scenie pokazuje różne sztuki, to sam zapis audio jest po prostu nudny i zawsze wtedy robię „play next”.
Wojciech Kapała
1. Intro
2. The Big Money
3. Subdivisions
4. Marathon
5. Turn The Page
6. Manhattan Project
7. Mission
8. Distant Early Warning
9. Mystic Rhytms
10. Witch Hunt
11. The Rhythm Method
12. Force Ten
13. Time Stand Still
14. Red Sector A
15. Closer To The Heart
Geddy Lee - wokal, bass, syntezatory
Alex Lifeson - gitara, syntezatory
Neil Peart - perkusja i instr. perkusyjne