17 OCT 2024 - Welcome Back to TorrentFunk! Get your pirate hat back out. Streaming is dying and torrents are the new trend. Account Registration works again and so do Torrent Uploads. We invite you all to start uploading torrents again!
TORRENT DETAILS
Bob Brown, Daniel Levin, Jacek Mazurkiewicz - Day In The Life Of A City (2014) [WMA Lossless] [Fallen Angel]
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI...
Są na świecie płyty, o których nie śniło się młodym klerykom...
Daniel Levin i Rob Brown współpracują z sobą w różnych konfiguracjach od wielu lat. Pozwoliło im to stworzyć bardzo zgrany i dynamiczny improwizatorski duet. Opierając się na ogromnej palecie faktur, barw i wirtuozerii Levin i Brown tworzą muzykę, która jest niezwykle wciągająca, oryginalna i ekscytująca. W 2011 roku nakładem wydawnictwa Not Two Records ukazała się płyta duetu pt. „Natural Disorder”.
Tym razem muzycy postanowili nagrać trio wraz z Jackiem Mazurkiewiczem, przedstawicielem polskiej sceny muzyki improwizowanej. Jest to kontrabasista, który aktywnie współpracuje z muzykami awangardowymi w Polsce, jak i za granicą. Jego gra charakteryzuje się nieskrępowanym podejściem do muzyki. Bardzo często łączy akustykę z elektroniką przetwarzając brzmienie kontrabasu na wiele sposobów.
Daniel Levin, Rob Brown i Jacek Mazurkiewicz przecierają swoje własne ścieżki w nurcie improwizacji, wykorzystując doświadczenie zdobyte u mistrzów free jazzu. Nie uznając kompromisów, konsekwentnie nie rezygnują z autorskich wizji, jedną z nich mamy zaszczyt zaprezentować.
Levin / Brown / Mazurkiewicz to trio poruszające się w obszarach współczesnej improwizowanej kameralistyki i avant jazzu. Wiolonczela, saksofon i kontrabas, wykorzystane na wiele sposobów opowiadają wielowątkową historię, w której wszystko może się wydarzyć.
Płyta „day in the life of a city„ to pełna pasji opowieść, łamiąca podziały współczesnego jazzu, uwalniająca go od wielu stereotypów.
Rob Brown urodził się w Hampton w 1962 roku. Rozpoczął naukę gry na saksofonie altowym gdy miał jedenaście lat. W 1984 roku przeniósł się do Nowego Jorku gdzie dosyć szybko wyrobił sobie markę sprawnego instrumentalisty i improwizatora. Od tego czasu regularnie współpracuje jako sideman lub lider rozmaitych projektów z muzykami tej miary co Matthew Shipp, William Parker, Craig Taborn, Gerald Cleaver, Daniel Levin, Joe Morris, Whit Dickey. Koncertował i nagrywał także z gigantami światowego jazzu – Cecilem Taylorem, Anthonym Braxtonem, Dennisem Charles, Billem Dixonem, Reggiem Workmanem, Henrym Grimesem, Royem Campbellem, Hamidem Drakiem czy Fredem Hopkinsem. Często współpracuje także w ramach interdyscyplinarnych projektów z improwizującymi poetami lub tancerzami. W Poznaniu koncertował już wraz z braćmi Olesiami (z którymi też nagrał podczas tamtej trasy płytę).
Daniel Levin urodził się w roku 1974 w Burlington w stanie Vermont. Zaczął uczyć się gry na wiolonczeli w wieku lat sześciu, a gdy miał lat kilkanaście grywał już na jamach. Od tamtej pory jest rozchwytywany jako muzyk sesyjny przez ścisłą czołówkę amerykańskiej muzyki improwizowanej – współpracował – koncertował i nagrywał – z Billym Bangiem, Borah Bergmanem, Timem Bernem, Anthonym Braxtonem, Robem Brownem, Geraldem Cleaverem, Whitem Dickey’em, Markiem Dresserem, Ingebrigtem Haker-Flatenem, Joe Morrisem, Joe McPhee, Williamem Parker, Warrenem Smithem czy Kenem Vandermarkiem. Nagrywa dla najbardziej renowanych światowych wytwórni płytowych – szwajcarskiego HatHut, portugalskiego Clean Feedu ale i krakowskiej oficyny Not Two.
Jacek Mazurkiewicz - kontrabasista, kompozytor, improwizator. Od kilku lat związany z trójmiejską sceną szeroko pojętej muzyki improwizowanej, ale patrzący na nią w niezwykle szeroko pojęty sposób, łączący ją z bluesem, współczesną elektroniką, ale i rockiem oraz muzyką ludową. Najważniejsze dla niego w muzyce są emocje i puls jego instrumentu właśnie je ma eksponować i wyrażać, a mniej interesuje go wirtuozerski wykonawczy. Koncertował i nagrywał z najbardziej cenionymi muzykami sceny improwizowanej - z Andrzejem Przybielskim, Mikołajem Trzaską, Jerzym Mazzollem, Joanną Dudą, Jorgosem Skoliasem, Giridharem Udupa, Miyą Masaoka; cenionymi twórcami muzyki elektronicznej (Dj Ros, Dj Wojak, Arszyn) czy alternatywnej - Jacek "Budyń" Szymkiewicz, Limboski, "Szulerzy", "Tangueros Balticos". Komponował także muzykę teatralną.
Jeśli coś nie mieści się w sztywnych ramach małego jazzowego zespołu, całkiem od niedawna, od jakiś 20 lat taki skład nazywa się po prostu zespołem grającym muzykę improwizowaną. Trochę w tym racji, najczęściej bowiem w nietypowym składzie łatwiej łamie się wszelkie utarte reguły i zbacza z wydeptanych ścieżek odkrywając nowe, niezbadane jeszcze, albo przynajmniej zbadane słabo ścieżki w niekończącej się dżungli dźwięków sprawiających wytrawnemu słuchaczowi przyjemność.
Owa przyjemność nie polega jedynie na wysłuchaniu banalnej melodii, których ilość jest przecież matematycznie ograniczona i w zasadzie trudno dziś napisać popową piosenkę, która nie spotka się z oskarżeniem o plagiat. Muzyka może inspirować, pobudzać wyobraźnię, zaskakiwać, zadziwić i robić z naszymi umysłami jeszcze wiele rzeczy, które trudno OPISać. Stąd też tak wiele brzmieniowych eksperymentów, które trafiają na podatny grunt słuchaczy zmęczonych banalnymi komercyjnymi produkcjami.
Wspólnego muzykowania trójki Rob Brown, Daniel Levin i Jacek Mazurkiewicz zdecydowanie nie da się nazwać przewidywalnym i łatwym do OPISania. To zwyczajnie trzeba usłyszeć. Wielu młodych ludzi eksperymentuje z nietypowymi brzmieniami, lub zbliża się niebezpiecznie blisko do obszarów nieakceptowalnego przez słuchaczy dźwiękowego bałaganu. Nie wszystkie nieuporządkowane dźwięki są muzyką, choć oczywiście awangardowi twórcy przesuwają tą granicę powoli, lecz w zauważalny sposób w miejsca, o których w połowie ubiegłego wieku twórcy jazzowej awangardy nawet by nie pomyśleli.
Już samo zestawienie instrumentów – saksofon altowy, wiolonczela i kontrabas wydaje się być niezwykłe, choć jestem gotów założyć się, że po dowolnym wylosowaniu trzech akustycznych instrumentów, będę potrafił pokazać na swojej półce jakiś udany projekt zagrany w takim składzie. Z pewnością album „Day In The Life Of A City” będzie od dzisiaj moim dyżurnym przykładem tego, że kontrabas, wiolonczela i alt to wyborne jazzowe zestawienie.
Rob Brown i Daniel Levin grają ze sobą już jakiś czas, nagrali nawet w duecie płytę – „Natural Disorder”, która jednak nie trafiła jeszcze do moich zbiorów. Dziś wpisuję ją na coraz dłuższą listę koniecznych zakupów. Obaj mają na swoim koncie imponującą dyskografię, choć ich płyty nie są łatwe do zdobycia. Niepokornych eksperymentatorów nie wydają przecież światowe koncerny medialne. Zajrzyjcie jednak do katalogu Cleen Feed, HatHut, czy FMP, albo rodzimych oficyn – MultiKulti, Not Two, czy ForTune, a z pewnością znajdziecie kolejne powody do dobrego wydania pieniędzy, jeśli spodoba Wam się „Day In The Life Of A City”.
Jestem przekonany, że ten album spodoba się każdemu, kto muzyki słucha. Przez słuchanie rozumiem proces, który wbrew pozorom nie jest oczywisty dla większości, co muzykę improwizowaną skazuje na niszowe uznanie tych słuchaczy, którzy potrafią słuchać. Słuchać w skupieniu, poświęcając całą swoją uwagę opowiadanej przez artystów historii. Czasem jest ona dla większości odbiorców oczywista, kiedy indziej, jak abstrakcyjny obraz – dzieło będące odpowiednikiem muzycznej improwizacji, służy stymulacji wyobraźni, która zaprowadzi każdego odbiorcę w zupełnie inne miejsce.
„Day In The Life Of A City” to odrobina elektronicznych eksperymentów Jacka Mazurkiewicza i perfekcyjne opanowanie instrumentów Roba Browna i Daniela Levina. Znajdziecie tu fragmenty genialne, w których zespół osiąga zespolenie godne najlepszych mistrzów jazzowych zespołowych improwizacji. Są też chwile, w których każdy z muzyków podąża swoją drogą. To nie jest wada, ani muzyczny bałagan, tylko zderzenie trzech chętnych do eksperymentów wybitnych instrumentalistów.
Temu albumowi trzeba dać chwilę, jak każdej nieco trudniejszej muzyce. Jacek Mazurkiewicz nie nagrywa wiele, dlatego też dla jego fanów ten album jest szczególnie cenną zdobyczą.
autor: Rafal Garszczyński
Rob Brown, Daniel Levin i Jacek Mazurkiewicz, czyli saksofon altowy, wiolonczela i kontrabas - album „Day In The Life Of A City” (wyd. Multikulti). Dwóch pierwszych usłyszałem na wydanej w 2011 roku nakładem wydawnictwa Not Two Records płycie „Natural Disorder” – to było poruszające doświadczenie, świetny duet. Roba Browna znam od lat, nie da się nie zwrócić uwagi na jego wybuchowy muzyczny temperament. To artysta, który zbierał doświadczenia od najlepszych, grał i koncertował bowiem m.in. z Cecilem Taylorem, Anthonym Braxtonem, Billem Dixonem, Reggiem Workmanem i Hamidem Drakiem. Niedawno nagrał też krążek z braciami Olesiami – i to doskonały krążek, przyznam, że jestem dumny, że dwójka naszych rodaków tak umiejętnie wkomponowała swoje umiejętności i talent w saksofonową burzę, którą Brown wytwarza wszędzie gdzie się znajdzie. Widząc jego nazwisko na krążku „Day In The Life Of A City” nie miałem żadnych wątpliwości, że znów czeka mnie ciekawa przygoda. Tym bardziej ucieszyłem się, że dwaj koledzy dołączyli do swojego zespołu Jacka Mazurkiewicza, który na niedawno wydanym krążku „3fonia - Chosen Poems” pokazał jak wiele ma do powiedzenia na swoim instrumencie. Z miejsca mnie urzekł. Teraz też nie rozczarowuje. Nietypowy skład zespołu, zaskakujące momenty, pomysłowość, urzekające, gęste linie melodyczne, trudne, wymagające skupienia kompozycje - „Day In The Life Of A City” – to dla tej trójki muzyków prawdziwy powód do dumy, a dla nas czysta przyjemność.
autor: Mieczysław Burski
1. stutter
2. day in the life of a city
3. turbine
4. friction
5. stretchy
6. ballad
7. underground
8. warsaw woods
Tracks 1, 2, 3, 4, 8 at Dragon, Poznań, November 15th, 2012
Tracks 5, 6 at Pardon, To tu, Warszawa, November 13th, 2012
Track 7 at Teatr w Oknie, Gdańsk, November 14th, 2012
Rob Brown - alto saxophone
Daniel Levin - cello
Jacek Mazurkiewicz - bass