17 OCT 2024 - Welcome Back to TorrentFunk! Get your pirate hat back out. Streaming is dying and torrents are the new trend. Account Registration works again and so do Torrent Uploads. We invite you all to start uploading torrents again!
TORRENT DETAILS
Judas Priest - Point Of Entry (1981, 2011) [WMA Lossless] [Fallen Angel]
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI...
Są na świecie płyty, o których nie śniło się młodym klerykom...
Sukces, jaki odniósł Judas Priest po wydaniu "British Steel" zachęcił grupę do pracy nad nowym albumem. Po udanym tournee zespół przeniósł się na hiszpańska wyspę Ibizę by tam pod okiem Toma Alloma nagrać siódmy studyjny album. Plaża, słońce, piękne dziewczyny odbiły piętno na muzyce, która znalazła się na płycie. "Point Of Entry" nie jest z żadnym wypadku płytą złą, jednak porównując ja z "Brytyjską Stalą" czy "Wołaniem o Pomstę" zarówno brzmieniowo jak i kompozycyjnie wypada gorzej. Ze starych elementów pozostały na pewno proste riffy gitarowe oraz jak zwykle wspaniały głos Roba. Muzyka, jak a znalazła się na krążku nie do końca jednak mnie przekonuje.
Utwory stały się bardziej chwytliwe, pozbawione jednak tak wyrazistego metalowego ducha jak w przeszłości. Brzmienie, jakie stworzył zespół przy współpracy z Tomem Allomem pozbawione zostało ciężaru znanego z "British Steel". Muzyka zawędrowała w bardziej komercyjne klimaty. Więcej tu jest wesołkowatych refrenów, melodii, a mniej zadziorności, czy metalowego pazura. Nie zmienił się na pewno przepis na utwory. Nadal zbudowane są one na prostych aranżacjach i riffach. Jednak brakuje im tego czegoś, co miało "Breaking The Law" czy "Grinder". To, co pozwala nazwać album jedynie dobrym to pomieszanie utworów bardzo dobrych z przeciętnymi. Na pewno podobać się może pierwsze pięć kompozycji. Motocyklowy hymn "Heading Out To The Highway", oparty na motywie gitary basowej "Don't Go" czy najlepszy na płycie "Hot Rockin'" to nadal metal z krwi i kości. Pod górkę zaczyna się dopiero od "Solar Angels" - utwór niby fajny, ale czegoś w nim brakuje. Najgorzej wypadają ostatnie utwory szczególnie kiczowaty "You Say Yes" z idiotycznym tekstem i prymitywnym refrenem, przeciętniaki w stylu "All The Way", "Troubleshooter" i "On The Run" na pewno nie są atutami płyty. Utwory z "Point Of Entry" dużo lepiej wypadają na koncertach stając się chętnie śpiewanymi przez publiczność przebojami. Ktoś kiedyś powiedział, że płyta ta ma taki fajny motocyklowy klimat. Jest w tym dużo racji Jadąc motocyklem czy samochodem na prawdę nieźle się tego słucha, gorzej w domowych warunkach, gdzie możemy w pewnym momencie poczuć się lekko sennym. Płyta ma swoich zwolenników i przeciwników. Ja znajduje się w grupie tych, co lubią jej od czasu do czasu posłuchać, ale bez takich emocji jak podczas słuchania innych albumów z 80-tych lat. Od taki sobie dobry album. Dziwi mnie trochę, że do takiego albumu nagrano aż trzy teledyski. Może Columbia Records znalazła więcej pieniędzy na promocję licząc na spore zyski po sukcesie poprzedniego albumu? Szczególnie polecam najbardziej sexy klip w historii Judas Priest - "Hot Rockin'";-).
Danko
Trochę zastanawiające jest, że pomiędzy świetnymi British Steel i Screaming For Vengeance zespół nagrał tak słabą płytę. Na Point Of Entry Priest idą dalej w kierunku komercyjnego metalu nieco wygładzając brzmienie znane z British Steel i większy nacisk kładąc na chwytliwe refreny, jakby celując nowym materiałem w amerykański rynek.
Mogłoby być nieźle, gdyby wszystkie utwory prezentowały taki poziom jak otwierający album Heading Out to the Highway - naprawdę dobry, skoczny, wpadający w ucho numer z chwytliwym refrenem. W tym przypadku wyszedł im naprawdę przedni rockowy przebój. Udane są też Desert Plains i Solar Angels, melodyjne i gładkie rockowe numery w średnim tempie.
Jest bowiem parę nieciekawych utworów jak All the Way, Troubleshooter nie mówiąc już o skrajnie idiotycznym You Say Yes. Widać zespół miał parę interesujących pomysłów, a resztę materiału nagrał "na siłę" - chyba wyczerpała się formuła nagrywania płyt rok po roku.
Point of Entry to słaba płyta, którą nieco ratuje kilka niezłych momentów. Trudno jednak mówić w przypadku Priest o jakimś poważnym kryzysie twórczym zważywszy, że rok później ukazała się płyta Screaming For Vengeance, która z nawiązką rekompensuje rozczarowanie po Point Of Entry.
Marcin Budyn
1. Heading Out To The Highway 3:46
2. Don't Go 3:18
3. Hot Rockin' 3:17
4. Turning Circles 3:42
5. Desert Plains 4:35
6. Solar Angels 4:03
7. You Say Yes 3:29
8. All The Way 3:42
9. Troubleshooter 4:00
10. On The Run 3:44