17 OCT 2024 - Welcome Back to TorrentFunk! Get your pirate hat back out. Streaming is dying and torrents are the new trend. Account Registration works again and so do Torrent Uploads. We invite you all to start uploading torrents again!
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI...
Są na świecie płyty, o których nie śniło się młodym klerykom...
"Amok" to ośmioczęściowa wędrówka po najczarniejszych zakątkach piekieł, gdzie wszędzie czai się szaleństwo, ból i cierpienie. Z nowego albumu Sui Generis Umbra sączy się diabelski, psychodeliczny ambient, bardzo elektroniczny, "zaprawiony" mocnym bitem ("ritus sacer militaris", "stupor", industrialnym posmakiem ("heta rae", a nawet odrobiną noise'u ("mass violation". Płytę tworzy kilkudziesiąt minut obłąkanych, niepokojących dźwięków oplecionych jadowitym, opętanym wokalem eLL, czasem kojarzącym się z wielką Diamandą Gallas ("psychomachia". Na "Amok" obcujemy z muzyką kompletnie chorą i mroczną, o dusznej, chwilami wręcz przytłaczającej atmosferze. Z muzyką, którą drąży i świdruje, agresywnie atakując podświadomość.
Ambient to gatunek właściwie kompletnie pozbawiony jakichkolwiek ograniczeń. Na swoim nowym wydawnictwie członkowie Sui Generis Umbra poszerzają go zupełnie bezkarnie o kolejne, dziwne elementy, nadając mu jeszcze bardziej nieokreśloną i skomplikowaną postać. "Amok" adresowany jest do zwolenników muzyki z Cold Meat Industry, którzy lubią też sięgnąć po -industrialne dźwięki spod znaku Wumpscut, Suicide Commando czy Front Line Assembly. To świetny album, na którym więcej diabła i perwersji, niż na niektórych blackmetalowych krążkach.
mOOn
Zapewne nie byłem jedyna osobą na tegorocznym Castle Party, którą zaskoczył repertuar Sui Generis Umbra odgrywany podczas ich ciekawego skądinąd występu. Zabrakło bowiem na nim utworów z poprzednich płyt zespołu "Ater" i "Coma". Zagadkę rozwiązuje "Amok", gdyż to właśnie utwory z tej, nowej, płytki rozbrzmiewały w murach bolkowskiego zamku podczas CP 2004. Ci, którym dane było uczesniczyć w tym wydarzeniu wiedzą już, mniej więcej, czego oczekiwać po nowej płycie. Muzyka Sui Generis Umbra ewoluoowała w różnych kierunkach. Stała sie bardziej elektroniczna, zimna, a jednocześnie wzbogaciła się o jeszcze więcej drapieżności i diabelskości. Podkłady Maćka stały się mniej symfoniczne, klawiszowe, na pierwszy plan wszedł bezduszny, zimny analogowy syntezator, kreujący, wraz z dźwiękami uderzeń rytualnych bębnów, doskonałe, mroczne pejzaże pod nawiedzone głosy eLL. Płyta jest rytualna, transowa i emanuje z niej zło, mnóstwo zła. Wspaniałe wokalizy eLL wprowadzają nas w czarci sabat wiedź, lub innych strzyg, bierzemy udział w opętańczym misterium. "Amok" to świetny tytuł - obrazuje szaleństwo pd wpływem uniesienia. Album jest gwałtowny, nieprzywidywalny, niewielu artystów potrafi zmusic słuchacza do odczuwania uczucia strachu w takim stopniu. Wypada się zatem cieszyć, że tak ciekawy twór jak SGU pochodzi z kraju nad Wisłą, szkoda tylko, że ich muzykę przyswoją i zrozumieją jedynie nieliczni, gdyż nie jest ona łatwa, prosta i przyjemna.
"Amok" jest napewno najdojrzalszą produkcją Sui Generis Umbra, jest o wiele bardziej zgrany i przemyślany niż "Coma". Posiada on także znaczne pokłady dynamiki, których chyba brakowało poprzednim albumom, na pewno ułatwi to grupie wystepy sceniczne. Z całości płyty, która słucha się od początku do końca, rzuca się w ucho drugi utwór "Virtuoso Of Perversity" - świetny rytualno-transowy kawałek. Do płyty dołączony jest także bardzo ciekawy bonus w postaci teledysku, który możecie odtworzyć na swoich komputerach... Nie ma co się wiecej rozpisywać - koniecznie zapoznajcie się z tym wydawnictwem.
Darknation
I. Comayhem 6:34
II. Virtuoso Of Perversity 6:27
III. Heta Rae 5:13
IV. Paroxysm 4:49
V. Ritus Sacer Militaris 5:04
VI. Stupor 3:12
VII. Psychomachia 7:59
VIII. Mass Violation 9:39
Comayhem - video