17 OCT 2024 - Welcome Back to TorrentFunk! Get your pirate hat back out. Streaming is dying and torrents are the new trend. Account Registration works again and so do Torrent Uploads. We invite you all to start uploading torrents again!
TORRENT DETAILS
Igrzyska śmierci W Pierścieniu Ognia - The Hunger Games Catching Fire 2013 [BRRip XviD AC3-Nitro][Lektor PL]
TORRENT SUMMARY
Status:
All the torrents in this section have been verified by our verification system
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI...
Są na świecie płyty, o których nie śniło się młodym klerykom...
Closterkeller na rodzimym rynku to jedna z tych nazw, znana wszystkim słuchaczom rockowej muzyki. Mają chyba tyle samo sympatyków, którzy skoczą za nimi w ogień co przeciwników, którzy prężąc internetowe muskuły odreagowują na nich swoje kompleksy. Sześć długich lat kazała ekipa Anji Orthodox czekać nam na świeży longplay. Więc jak to jest z tym Closterkeller A.D. 2009?
Jest wyjątkowo synkretycznie i klimatycznie. "Aurum" brzmi jak połączenie starego z nowym, z naciskiem na stare. Dużo na tej płycie takiego "klasycznego, dobrego, polskiego gotyku". Ale zespół nie zapomina też o tym, że można wpleść pomiędzy nutki trochę elektroniki i innych przeszkadzajek. Słuchając też takich kawałków jak "Vendetta" nagle zdajemy sobie sprawę dokąd sięga rodowód takich zespołów jak np. Artrosis. Synkretyzm wspomniany objawia się też tym, że mamy na "Aurum" wiele razy do czynienia z graniem niemal doom metalowym ze szlachetnej, brytyjskiej szkoły.
Osobną kwestią jest klimat, który generuje "Aurum". Closterkeller po raz kolejny otwiera swą muzyką wrota do nostalgicznie pięknej krainy, która porusza wyobraźnię. Można narzekać, iż płyta jest nudna i zlewa się w jedną całość, ale gdy zapuścicie ten krążek podczas pełni księżyca patrząc w zdjęcie dawno nieobecnej kochanki, ściskając w dłoniach kielich czerwonego wina, w końcu zrozumiecie czym jest ten "gothic spirit". Zdawkowe i zwiewne motywy gitarowe leniwie sączą się w tle, uzupełniane przez równie niewymuszoną grę perkusji tworząc ten liryczny podkład dla głosu Anji Orthodox. Ta po raz kolejny jest mocnym punktem wydawnictwa, prowadząc swym głosem po mrocznie pięknych zakątkach "Aurum".
Raz oniryczne, raz bardziej zaznaczone, niekiedy orientalizujące dźwięki przeplatają się też tutaj z charakterystycznymi dla każdej piosenki z osobna autonomicznymi ozdobnikami obecnymi w tle. Przez co, mimo iż utwory mogą sprawiać wrażenie podobnych do siebie (za mało mi takich kompozycji jak "Deja Vu", każdy ma na podorędziu coś do zaoferowania, po dokładniejszym wsłuchaniu się.
"Aurum" ma jednak spory mankament. Niczym ta płyta nie zaskakuje. Owszem, jest mocnym punktem dyskografii zespołu, udanym powrotem po sześcioletnim czekaniu. Maniacy Castle Party wydadzą na "Aurum" ostatnie pieniądze odkładane z każdego kieszonkowego. Ale przeciwników Closterkeller niczym ten krążek nie przekona, wręcz jeszcze zwiększy ich "hate". Głównie też dlatego, że album ten jest trochę przydługi... Ponad 70 minut takiej muzyki zamęczy chyba nawet najbardziej mroczne gotyckie damy. Ale kim ja jestem by szafować takimi opiniami? Zobaczymy jak "Aurum" sobie poradzi na rynku. Z mojej strony mocna 7.
Grzegorz Żurek
Powrót Closterkellera w szeregi dużej firmy płytowej mógł budzić pewien niepokój. Zwłaszcza do firmy, która pod swoimi skrzydłami ma takich muzycznych tuzów jak Doda, Paulla i Candy Girl...
Tymczasem ten zasłużony zespół nagrał jedną z najlepszych płyt w swojej długiej historii (z każdym przesłuchaniem skłaniam się nawet do stwierdzenia, że najlepszą). Dużo dobrego do muzyki Clostera wniósł nowy gitarzysta Mariusz Kumala. Gra znaczniej ciekawiej niż poprzednik, przede wszystkim jest świetnym melodykiem.
Generalnie, w porównaniu do ostatniego studyjnego dzieła zespołu "Neror", nowy album prezentuje się o niebo lepiej. Przede wszystkim pod względem brzmieniowym, ale również same kompozycje są znacznie bardziej zróżnicowane. Na "Aurum" - mimo że trwa aż 76 minut - nie ma dłużyzn, ani zbędnych dźwięków. Nie ma też ani jednego ewidentnego knota, które były złą tradycją niemal wszystkich albumów sygnowanych nazwą Closterkeller.
Pierwszego asa grupa wyciąga już na dzień dobry - blisko sześciominutowy "Ogród półcieni" ze świetnym, wpadającym w ucho refrenem, doskonale wprowadza w klimat płyty. Takich długich, rozbudowanych kompozycji znajdziemy na "Aurum" więcej: wampiryczny, inspirowany cyklem powieści Magdaleny Kozak "Nocarz"; "Między piekłem a niebem" (tu za inspirację posłużył z kolei film), czy przejmująca opowieść kobiety opłakującej śmierć syna na wojnie - "Matka". No i dwa absolutne rarytasy: "Na nic to" oraz "Dwie połowy". To Closterkeller najwyższej próby, jaki znamy z najlepszych fragmentów "Violet" i "Cyan". Również w tekstach Anja Orthodox stanęła na wysokości zadania. Wersy ze wspomnianych utworów na długo zostają w pamięci...
Aby obraz "Aurum" był kompletny trzeba napisać jeszcze parę słów o szacie graficznej tego wydawnictwa. Ta robi nie mniejsze wrażenie niż muzyka. Zadbano dosłownie o każdy detal...
Złoto, no po prostu złoto...
Robert Dłucik
1. Ogród półcieni
2. Złoty
3. Nocarz
4. Vendetta
5. Na nic to
6. 12 dni
7. Deja vu
8. Nie tylko gra
9. Między piekłem a niebem
10. I skończona bajka
11. Matka
12. Dwie połowy
13. Królewna z czekolady
Anja Orthodox - śpiew, instrumenty klawiszowe
Krzysztof Najman - gitara basowa
Michał Rollinger - instrumenty klawiszowe
Mariusz Kumala - gitara elektryczna
Janusz Jastrzębowski - perkusja